Z okazji Dnia Przyjaciela zapytaliśmy autorkę powieści “Co za Meksyk” o jej refleksję na temat przyjaźni. Jaką przyjaciółką jest Karolina Winiarska? Czy autorka ma szczęście do przyjaciół? Zapraszamy do lektury.
O czym opowiada Twoja najnowsza powieść? Jakie wątki i tematy są w niej poruszane?
„Co za Meksyk” jest komedią, ale pod płaszczykiem humoru i lekkości, przemycam w niej również poważniejsze wątki: przyjaźni, odnajdywanie swojej własnej drogi, zaufania do siebie i innych. Natomiast głównym tematem książki są czterdzieste urodziny i mapa marzeń, którą bohaterki stworzyły w dzieciństwie. Przyjaciółki muszą podjąć decyzję, czy warto realizować marzenia. Myślę, że na to pytanie powinien odpowiedzieć sobie każdy z nas.
Kim są główni bohaterowie Twojej książki i jakie wyzwania przed nimi stoją?
Moje bohaterki są od siebie różne. Sara jest wycofana i ostrożna, Olka jest zimna i wyrachowana, a Marika jest kobietą sukcesu. Ale pomimo tych różnic ich przyjaźń trwa. To tylko pokazuje, że jeśli się szanujemy i wspieramy, odmienność nie ma znaczenia. Co więcej, tą historią trochę pokazuję, że potrzebujemy tych różnic. Każda z bohaterek daje tej drugiej, to czego sama nie ma. Myślę, że to piękna kwintesencja przyjaźni.
Czy właśnie tym jest dla Ciebie przyjaźń?
Dokładnie tak. Przyjaźń to dla mnie obecność. Nie ocenianie, nie znikanie, tylko trwanie i towarzyszenie. Według mojej definicji przyjaźni, w tej relacji nie ma miejsca, na własne kompleksy, na udawanie i nieszczerość. I tak sobie myślę z perspektywy czasu, że przyjaźń jest równie ważna zarówno w bardzo trudnych doświadczeniach, jak w tych bardzo dobrych. Tylko prawdziwy przyjaciel potrafi z tobą być w momentach twojego szczęścia.
Taka relacja to chyba rzadkość w obecnych czasach.
Nie chcę generalizować. Ja osobiście mam szczęście. Mam wokół siebie prawdziwych przyjaciół – takie osoby, które są ze mną na dobre i na złe. Oczywiście jest też mnóstwo osób, które życzą mi średnio dobrze i tak też się wobec mnie zachowują. Nie mam ta to wpływu, natomiast mam wpływ na co zwracam uwagę i gdzie kieruję swoją energię, a ta idzie do tych wspierających relacji.
Jesteś dobrą przyjaciółką?
Bardzo dobre pytanie. Myślę, że przyjaźń ze mną ma swoje wyzwania z kilku względów. Bardzo powoli przekonuje się do osób. Lubię ludzi i z tym nie mam problemu, ale zaufanie buduję bardzo powoli. Druga sprawa, to mój chaos. Jestem przyjaciółką, która kibicuje i trzyma, kiedy ktoś spada w dół, ale na co dzień jestem roztargniona. Mogę zapomnieć odpisać na wiadomość, albo oddzwonić, ale na pewno nie zapominam o obecności. Ci, którzy mnie znają, myślę, że o tym wiedzą. Oczywiście staram się pracować nad sobą, ale, jak to w życiu, różnie z tym bywa.
Czy zatem „Co za Meksyk” to Twój hołd złożony przyjaźni?
Dokładnie tak! „Co za Meksyk” jest dla tych wszystkich, którzy mają doświadczenie prawdziwej przyjaźni na swoim koncie i dla tych, którzy dopiero na to doświadczenie czekają. To ukłon do wspaniałych kobiet, które są w moim życiu, i pomimo tego, że nie jest ze mną łato, są przy mnie. Dodatkowo ta książka to taki trochę dekalog prawdziwej przyjaźni.
Trzymamy kciuki, żeby książka „Co za Meksyk” trafiła do rąk i serc tysięcy czytelników.